Sposób na architekturę: Jak to połączyć

Connectors - obrazek wyróżniający

SPOSÓB NA ARCHITEKTURĘ

Jak to połączyć?

Opublikowana wcześniej Zapowiedź wprowadziła nas w temat scalania ze sobą architektury pochodzącej z różnych okresów historycznych. Prześledźmy więc wybrane obiekty architektoniczne, jednocześnie próbując odpowiedzieć sobie na pytanie: „Jak to połączyć?”

Detusch Bergbau Museum, Bochum

Deutsch Bergbau Museum w Bochum zostało założone w 1930 r. Niestety nie udało mi się odszukać informacji czy jest to data utworzenia kompleksu górniczego, rozpoczęcia działalności spółki wydobywczej czy może jeszcze innego ważnego wydarzenia. Nie mniej można przyjąć że główny budynek zespołu wybudowano w latach 30-tych.

Ma on formę typową dla budynków górniczych pochodzących z tego okresu. Przykłady podobnej architektury możemy oglądać w „Zeche Zollverein” na obszarze Essen oddalonego o kilkanaście kilometrów od Bochum czy Landschaftspark Nord w Duisburgu. Względnie prosty budynek na planie zbliżonym do prostokąta zbudowany z kilku prostopadłościennych brył. Fasadę tworzy jednolita struktura z czerwonej cegły poprzecinana smukłymi otworami okiennymi.

Architekci z Grupy Benthem Crouwel zaprojektowali nową część muzealną w oparciu o skromne, ale wyraziste – kontrastowe elementy. Czarna bryła, której barwa bezpośrednio nawiązuje do pracy w kopalni i przecinające ją przeszklone pasy przywodzące na myśl podziemne korytarze podświetlone na jaskrawy pomarańczowy kolor.

Nowy segment połączono z historycznym budynkiem za pomocą dwóch krzyżujących się i przebiegających ponad ulicą korytarzy. Z zewnątrz pokryto je blachą o szarawym zabarwieniu, która dobrze wpisuje się w niestety dosyć ponury krajobraz, raczej typowy dla niemieckiego Zagłębia Ruhry. Całość obrazu psują podpory usytuowane przy murze historycznej części, choć jest to prawdopodobnie niezamierzony wstępnie zabieg, który wynikł z braku możliwości odpowiedniego zakotwienia łącznika w starej części muzeum.

Bryła vs. Bryła

Projektanci wybrali świetny sposób na zestawieni ze sobą klasycznego ceglanego budynku z nudnawą, acz elegancką, nowoczesną formą. Patrząc na plan budynki wydają się być one osobnymi, odsuniętymi od siebie jednostkami, które jednak współgrają ze sobą. Nowa część zachowuje kierunki starej, ale jest przesunięta wobec pierwotnego założenia. Otrzymujemy więc informację, że obracamy się w jednym kręgu zainteresowania, ale nie podążamy ślepo w tym samym kierunku. Wyobraźmy sobie jak silny i nieharmonijny obraz otrzymali byśmy gdybyśmy zdecydowali się bezpośrednio złączyć ze sobą oba budynki. Wytworzony w ten sposób kontrast byłby zbyt duży i nienaturalny.

Tymczasem ogniwem spajającym staje się kształt o lekkiej w stosunku do łączonych elementów budowie. Kierunki szybów nie pokrywają się z tymi zastosowanymi w budynkach. Względnie odcinając się od obu brył (gdyż formalne należą do nowej) stają się neutralnym elementem pomiędzy dwoma silnymi formami.

Ktoś mógłby powiedzieć, że równie dobrze można by „wrzucić” pomiędzy nie szklany sześcian i też by było. Pewnie tak, ale czy dobrze? Przecież wtedy dodali byśmy kolejną zwartą , bryłową formę. Czy nie okazało by się to zbyt oczywiste? Sztampowe? Dzięki smukłości i przekręceniu korytarzy otrzymujemy odrobinę ruchu w tej statycznej kompozycji. Ważne, jest także to, że ruch ten pojawia się pomiędzy głównymi bryłami a nie na skraju. Powstaje pewien rodzaj symetrii, choć nie dosłownej. Kompozycja była by zaburzona gdyby łączniki ustawiono prostopadłe do ceglanego budynku, a nową bryłę przekręcono by o kilkadziesiąt stopni.

Museum of Arts, Kijów

Projekt „Museum of arts” ukraińskiego biura Forma stał się dla mnie idealnym przykładem do zobrazowania odmiennej sytuacji w stosunku do tego co widzieliśmy w Bergbau Museum.

Opis projektu wskazuje na bardzo ważny aspekt architektury jakim jest postrzeganie starszych budowli nie tylko jako zakonserwowanych zabytków: „Sądzimy, że poszanowanie architektury historycznej nie polega jedynie na jej renowacji i ochronie, ale także poprzez próby wzbogacenia historii przez przywrócenie obiektu do życia”. Przyglądnijmy się bliżej jak założenia teoretyczne zostały przeniesione na realny grunt.

W pierwszej chwili można odnieść wrażenie dużego podobieństwa do Bergbau Museum. Historyczna ceglana forma do której dostawiono prostą, czarną bryłę, zaś komunikacja odbywa się w dużym stopniu za pomocą wydłużonych prostopadłościanów. Dlaczego jednak wcześniejszy projekt był dla mnie przyjemny w odbiorze zaś ten wywołuje skrajnie przeciwne emocje?

Zacznijmy od sposobu wkomponowania nowej bryły. Zdaje się ona oplatać i zawłaszczać istniejącą część. Masywna, osadzona wspornikowo forma wysuwa się ku odbiorcy tak jak by to ona miała być najważniejsza. Podobnie dzieje się z elementem widocznym z tyłu, częściowo przesłoniętym przez dotychczasową fasadę . W pewnym momencie zaczynam odnosić wrażenie, że zabytkowa fasada została przyspawana do „czarnego bloku” na czas budowy, aby potem odpaść i zostawić całość jako „czysty”, modernistyczny projekt. Można zastanawiać się czy takie postępowanie ma sens? Jak dla mnie, oczywiście nie. Należy odpowiedzieć sobie na pytanie: „Czy zamierzamy swoim projektem ubogacić już zastaną architekturę?” Jeśli nie, to utrzymywanie jej przy życiu jest zbędne.

Podobną sytuację widzimy na renderze wykonanym od strony dziedzińca. Korytarze tworzą chaotyczną plątaninę. Brak zdecydowania w którym kierunku chcemy iść i wytworzony bałagan dopełnia zdobiona ornamentem historyczna bryła, której obecność wydaje się być przypadkowa i nie na miejscu.

Nie wiem czy jeśli oddzielili byśmy od siebie oba moduły i złączyli przy użyciu prostopadłościennych szybów otrzymali byśmy dobrą architekturę. Może skala całego założenia okazała by się zbyt duża aby to udźwignąć. Jednocześnie bylibyśmy zmuszenie zwielokrotnić liczbę powiązań, co również mogło by wpłynąć niekorzystnie. Nie wiem czy nie stworzyli byśmy wtedy czegoś w stylu kolosa na glinianych nogach. W Bergbau Museum dostawiony moduł był stosunkowo niewielki w związku z czym „odczytujemy” go jako dodatek, a nie dominujący fragment układanki, jak dzieje się to w tym przypadku.

Kluczowymi decyzjami, które według mnie najbardziej przyczyniły się do porażki to przesadzona forma bryły, która nie dość że zmienia kierunki to dodatkowo w jednym miejscu ma płaski dach, w innym zaś spadzisty. Jest jej zbyt dużo i zastana, historyczna forma nie jest w stanie jej „unieść”. Korytarze „wyrzucone” na zewnątrz budynku nie porządkują przestrzeni, lecz tworzą dodatkowy harmider.

Zestawienie ze sobą tych dwóch przykładów pokazało, że to co w jednym miejscu okazało się strzałem w dziesiątkę, w drugim doprowadziło do porażki. Co więcej, zobrazowało jak ważne jest operowanie skalą i formą w odniesieniu do otoczenia.

Jako krótką dygresję chciałbym przedstawić projekt zespołu MRVRD który jest czymś w rodzaju ulepszonej wersji „Museum of Arts”. Podobnie jak tam mamy do czynienia z wielkimi prostopadłościanami i dość ubogo wyglądająca przy nich historyczna elewacją. Tym co odróżnia oba projekty jest sposób w jaki wykreowano fasadę. Mimo ogromnych rozmiarów i nadwieszenia zachowana jest względna równowaga. Choć prawdopodobnie gdybyśmy mieli zobaczyć całość z drugiego końca efekt byłby już zdecydowanie gorszy. Tak więc projekt nie przekonuje mnie w pełni, choć prezentuje się lepiej niż poprzednik.

Korzystałem z:

http://www.archdaily.com

http://www.formaarchitects.com

http://www.benthemcrouwel.nl

Jeden komentarz do „Sposób na architekturę: Jak to połączyć

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *